Niedobór nowych domów przybiera poważne formy, ostrzega organizacja NVB. Brak miejsc na budowę, za wysoki popyt na budowlańców powiększają deficyt zwłaszcza w regionie Randstad.
„Musimy uczyć się na błędach popełnionych w czasie kryzysu” twierdzi Nico Rietdijk, prezes stowarzyszenia ontwikkelaars & bouwondernemers (deweloperów i firm budowlanych). W związku z tym organizacja opowiada się za silnym ministrem w nowym gabinecie, który zwiększy rozwój na poziomie regionalnym.
Ile już sprzedano?
Z półorcznego Thermometer wynika, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku sprzedano 17.487 nowych nieruchomości. Wśród nich było 13.437 domów jednorodzinnych (77%), oraz 4.050 domów wielorodzinnych (23%). Zuid Holland stoi na szczycie listy z liczbą 4226 domów, natomiast końcówka listy to prowincja Drenthe z tylko 329 nowymi nieruchomościami. W całym 2017 roku organizacja przewiduje, że sprzedaż wzrośnie do 35.000.
Trzy razy tyle
Trzeba jednak przyznać, że buduje się teraz trzy razy więcej niż w czasie kryzysu ekonomicznego. W 2013 roku sprzedano 6.500 domów. Największy wzrost jest już jednak za nami stwierdza NVB. W porównaniu do roku ubiegłego sprzedano tylko 4% więcej nowych nieruchomości. „To wszystko związane jest z dotkliwym brakiem terenów pod zabudowę oraz gotowych do pracy rąk ludzi.”
Daleko od normalności
"Dla tych, którzy kochają adrenalinę, rynek mieszkaniowy jest w tym momencie atrakcyjnym roller coasterem, ale ta sytuacja jest oczywiście daleka od normalności", Nico Rietdijk wyjaśnia półroczne dane liczbowe.
Obecnie konsument rynku mieszkaniowego ma przy zakupie do wyboru z dwóch nowych nieruchomości. Kilka lat temu było to jeszcze dziesięć. "Przy wyborze z pięciu lub sześciu domów mówimy o zrównoważonym rynku. W obecnej sytuacji przy liczbie dwóch mamy do czynienia z niezwykle wąskim rynkiem nieruchomości. "
Powodem tej sytuacji jest w dużym stopniu sposób, w jaki rząd starał się powstrzymać kryzys kilka lat temu. Dzięki zaostrzeniu zasad udzielania kredytów w trudnym momencie i dostosowaniu systemu podatkowego rynek mieszkaniowy w Holandii zdestabilizował się o wiele bardziej niż w krajach sąsiadujących.
80%-owy spadek sprzedaży
"W najgorszym momencie kryzysu ekonomicznego deweloperzy i firmy budowlane utracili 80 procent swojej sprzedaży. Wszyscy w sektorze budowlanym musieli się reorganizować, a wielu pracowników opuściło w tym czasie branżę. Rozwiązanie kwestii terenów pod zabudowę również zostało wstrzymane. Teraz zbieramy z tego okresu zgniłe owoce w formie zmniejszającego się rynku mieszkaniowego i zwiększających się cen”, twierdzi Rietdijk. "Sektor nie jest po prostu w stanie zaspokoić nowych potrzeb mieszkaniowych."
Plusy i minusy nowej sytuacji na rynku budowlanym
PLUSY
- Niska stopa kredytu hipotecznego
- Silne zaufanie konsumentów
- Rosnąca gospodarka i spadające bezrobocie
- Duże i rosnące niedobory mieszkań
- Racjonalnie dobry "punkt wejścia" z powodu niskich stóp procentowych, atrakcyjnych cen i względnie drogiej / ograniczonej alternatywy w sektorze wynajmu
- Poprawa nie ogranicza się już tylko do najbardziej popularnych (miejskich) obszarów
- Więcej możliwości w 2017 r. dla dwóch zarabiających w gospodarstwie domowym dzięki szerszej normie kredytowej LTI (Loan To Income)
- Droższy segment teraz również mocno w fazie wzrostu
- Wydajność w budownictwie mieszkaniowym i przemyśle budowlanym
MINUSY
- Bardzo ograniczona oferta mieszkaniowa
- Znaczny lub nawet ekstremalny wzrost kosztów nawet o ponad 10% po stronie kupującego
- Młodzi mają coraz trudniej ze względu na rosnące ceny i trwałe redukcje LTV (Loan to Value)
- Kłopotliwe kwestie geopolityczne i (nieprzewidywalne) zagrożenie terrorystyczne
- Rosnące ryzyko wzrostu stóp procentowych od początku przyszłego roku
- W zależności od lokalizacji: wysokie koszty gruntów i opłat, nieprzyjazne procedury i trudności w znalezieniu odpowiednich terenów pod budowę
- Ryzyko odnowienia się dyskusji na temat odliczania odsetek
Redakcja: Buduj.nl
Żródło: Cobouw.nl