Wiadomości Buduj.nl

bądź na bieżąco

 

Walka o pracowników coraz agresywniejsza. Zapowiada się całkowite szaleństwo.


Wygórowane pensje dla zwykłego wykonawcy. Osoby z wyższym wykształceniem, którym pięć do sześciu razy dziennie proponowana jest zmiana pracy. Walka o pracowników jest coraz bliższa szaleństwa alarmują rekruterzy. „Rozpoczęła się wojna o talent.”
Wyższe wykształcenie? Pięć lat doświadczenia? Wpadłeś. Firmy budowlane zrobią wszystko aby cię zrekrutować. Jesteś mianowicie rzadkim przypadkiem. Nie zmieniałeś ostatnio pracy? Poczekaj aż skończy się przerwa w branży budowlanej (tzw. bouwvak), wtedy budowlańcy otworzą swoje portfele.
To taka rada od pośrednika pracy z którym Cobouw rozmawiał na ten temat. Rekruterzy, headhunterzy, wszyscy pękają w szwach od ilości miejsc pracy. Rok temu, nagle rynek zaczął się rozwijać i od tego czasu rozwinął się o 300%. Maarten Schouten z YER podsumowywuje to zjawisko mówiąc „Rozpoczęła się wojna o talent.”


Minimum hbo, w przeciwnym razie natychmiast odpadasz


Ballast Nedam jest gotowy na polowanie i jest w stanie dużo wyłożyć. Również BAM, mówi większość rekruterów. Nie każdy jednak należy do kategorii pożądany. Zwłaszcza wokół wysoko wykształconych, z doświadczeniem tworzy się przepychanka. Reszta ma pecha. „Pomimo niedoboru pracowników firmy budowlane mają wysokie wymagania.”, mówi jeden z rekrutantów. „Minimum hbo, w przeciwnym razie natychmiast odpadasz.”
Jurgen Pauwels, pracownik w dziale zatrudnienia oraz partner w Duxnova (rekrutacja w budownictwie, infrastrukturze i nieruchomościach) potwierdza szaleństwo na rynku pracy. „Od końca ubiegłego roku wzrosła liczba miejsc pracy i świat zmienił się drastycznie. Jesteśmy szczęśliwi jak znajdziemy jednego lub dwóch odpowiednich kandydatów na stanowisko, gdzie w zeszłym roku byliśmy w stanie znaleźć czterech lub pięciu”.
Headhunter Pauwels skupia się na górnej granicy rynku z wynagrodzeniami rzędu 70 a 150.000 euro rocznie. „Dużo się zmieniło w świecie projektów. Prawie wszyscy kandydaci właśnie dokonali zmiany pracy. To naprawdę dziwne. Szacuję, że około 70% wszystkich osób z wysokim potencjałem niedawno znalazło sobie nowe miejsce.”
Pauwels opiera się na LinkedIn gdzie użytkownicy zazwyczaj uzupełniają swoją historię pracy na bieżąco. LinkedIn to często stosowane źródło przy poszukiwaniu odpowiednich kandydatów. „Jeśli ktoś rozpoczął właśnie nową pracę motywacja aby sie z nim skontaktować jest bardzo niska”.


Perełki sektora


Jest jednak ich jeszcze wiele. Zwani Messi (gracz Barcelony) sektora budowlanego których wszyscy pożądają. Schouten z YER ‘poluje’ dla małych i dużych firm budowlanych, zna paru takich: „Ludzie z pięcioma lub dziesięcioma latami doświadczenia, młodzi ludzie z wyksztalceniem na poziomie hbo lub wyższym którzy na własna rękę robią błyskawiczną karierę.”
Wszyscy to mówią. Poszukiwania rozpoczęły się na dobre, a to prowadzi do najbardziej szalonych scen, lub nawet może do najmniej pożądanych scen. Schouten: „To jest jak bazar kandydatów, ktoś z kim się kontaktujemy ma prawdopodobnie już trzy, cztery lub pięć innych opcji. Wykonawcy też o tym wiedzą, świat jest mały. W rezultacie, w późniejszym etapie aplikacji często ktoś zostaje nam dosłownie sprzątnięty sprzed nosa za 1000 euro miesięcznie więcej.”


7500 euro za zwykłego wykonawcę


Willem Molengraaf (34 lat), partner w Meussen van Ralen (skupia się na funkcjach z zarobkami od 70 do 150.000 euro rocznie) posiada telefon pełen numerów do kierowników budowy, wykonawców i managerów. Również on zauważa, że firmy budowlane sypią z rękawów wyższymi zarobkami, większymi autami oraz lepszymi warunkami pracy. Nie jest to zdrowa sytuacja, uważa. To ruch marketingowy.
„Pieniądze są ważne jeśli są motywacją żeby gdzieś pracować lub nie... Spotykamy się z sytuacją w której zwykły wykonawca jest w stanie otrzymać 7500 euro miesięcznie na bazie projektu. Normalnie są to zarobki dyrekcji i nie często słyszy się takie propozycje, ale samo to, że występują.”
Pauwels z Duxova ma potrzebne doświadczenie z trajektami, które trwają czasem kilka miesięcy. Mimo tego także on zostaje czasem nie mile zaskoczony podczas tej ‘gry uwodzenia’. „Wtedy okazuje się nagle, że inny pracodawca, który dołączył w późniejszym etapie trajektu przebił naszą propozycję. Zdarza się też tak, że rekruterzy z jednej dużej firmy budowlanej kontaktują się bezpośrednio z osobami pracującymi dla konkurencji. Do tego co teraz zarabiasz łatwo dodać można 1000 euro lub więcej. To jest już sposób blisko dna”.


Agresywna rekrutacja podczas godzin pracy


Również sposób rekrutacji staje się coraz bardziej agresywny, zauważa Molengraaf. „Są osoby, które są na tyle niegrzeczne, że dzwonią do kogoś na telefon służbowy. To tak jakby poprosić kobietę, którą poznałeś dopiero w klubie aby poszła z tobą do łóżka. Tu już brak jakiejkolwiek przyzwoitości.”
Szaleństwo na rynku pracy jest częściowo podyktowane przez wolnych strzelców (freelancerów) na rynku. „Ci wyrastają jak grzyby spod ziemi. Tam gdzie można by oczekiwać, że popularni pracownicy są szczęśliwi z powodu wszystkich możliwości pracy przez które zostają ostrzelani, sytuacja jest jednak odwrotna”.
Molengraaf: „Mam dużo przyjaciół w budowlance, których to dotyczy. Usuwam LinkedIn, mówią. Oni nie chcą już być odnalezieni.”


500 wakatów w VolkerWessels, 200 w BAM


Jak to się skończy? Czy walka zrobi się brutalniejsza? Co jeśli tak będzie w dalszym ciągu? Rekruterzy ostrzegają budowlańców by nie dać się wciągnąć w wir wysokich pensji i nieetycznych zachowań rekrutujących.
Faktem jest natomiast, że poszukiwanie pracowników przez firmy budowlane jeszcze szybko się nie zakończy. Dwóch największych graczy w sektorze budowlanym w Holandii razem tylko posiadają 700 otwartych wakatów. BAM posiada 200, VolkerWessels aż 500.
„Chodzi przede wszystkim o wysoko wykształcony techniczny personel, zawody takie jak: planista, koordynator projektu, kierownik projektu, wykonawca oraz nowe funkcje jak modelarz BIM czy zarządca przetargowy” mówi rzecznik VolkerWessels.
TBI również posiada wakaty, 238. Strukton? 149. Heijmans? 66. Końca nie widać. Szczególnie ponieważ liczby z Ballast Nedam również nie kłamią, sądząc po tym co rekruterzy mówią Cobouw. Zwłaszcza, że podczas kryzysu praktycznie w ogóle nie inwestowano w starterów na rynku.
Schouten z YER: „Oni nie są do przeciągnięcia. Często wybierają bowiem firmy takie jak Philips czy ASML ponad budowlankę. Jak się z nimi kontaktujemy? Organizujemy eventy. Jedziemy razem grać w paintball, następnie do busa i na pizzę.”


Nieodpowiedzialnie i ryzykownie


Panika? Nie, według Schouten nie jest jeszcze konieczna. “W 2006 roku praktycznie każdy kto mówił po niderlandzku i dobrze patrzyło mu z oczu mógł rozpocząć tutaj pracę. Teraz nie jesteśmy jeszcze w tej fazie. Budowlańcy myślą teraz inaczej: jeśli nie mamy ludzi do pracy to po prostu nie przyjmujemy zleceń.”
Molengraaf z Meussen van Ralen twierdzi, że sektor budowlany musi uważać, żeby sam nie dotknął dna. „Budowlanka nie może sobie pozwolić na wynagrodzenia rzędu 7500 euro dla wykonawcy. W ten sposób nie wyjdzie to rynkowi na dobre. Belgijskie firmy takie jak Besix mają z tym mniejszy problem. Tak czy siak, to w końcu też nasz klient.”
BAM nie stosuje praktyki oferowania wygórowanych wynagrodzeń aby przyciągnąć dobrych ludzi. „BAM oferuje, mogę potwierdzić z własnego doświadczenia, doskonałe warunki pracy. To nie jest coś tymczasowego, ale stabilna polityka”, wyjaśnia rzecznik Arno Pronk. On nie uważa również jakoby inne firmy ‘podkradały’ jego pracowników. „Obserwujemy jednak, że pracownicy chętnie wracają do BAM, w naszym czasopiśmie dla personelu BAMbreed mamy nawet kolumnę „Witaj z powrotem!’

Liczba wakatów w największych firmach:


VolkerWessels 500
TBI 239
BAM 200
Strukton 148
Heijmans 66
Dura Vermeer 60
Van Wijnen 56

 

redakcja: Buduj.nl

źródło: www.cobouw.nl

nasz kanał youtube

Buduj.nl TV

Odwiedź nasz kanał na

Zobacz polecane filmy

Lubię to!

Buduj.nl na Facebooku

Odwiedź nasz profil na

BUDUJ.NL ALL RIGHTS RESERVED © 2024
Wdrożenie: Solmedia.pl